|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Michal
Moderator
Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 18:38, 11 Gru 2006 |
|
No to parę słów o jednej z najlepszych replik produkcji Tokio Marui. Mój egzemplarz ma półtora roku, został kupiony na Machinegunie (wtedy jeszcze nie było z tym sklepem problemów). Jest to wersja z kolbą stałą. Wykonanie bardzo dobre, jak to Marui. Nic nie trzeszczy i nie lata luzem. Minimalne luzy muszki i szczerbinki zlikwidowałem z użyciem odrobiny taśmy samoprzylepnej (nie widać jej i wyglądu broni nie psuje). Imitacje drewna - bardzo udane. Broń dość długa (88 cm) - w pomieszczeniach często trzeba walczyć z kolbą przyciśniętą łokciem do biodra żeby się zmieścić.
Kałasznikow posiada klasyczne otwarte przyrządy celownicze (muszkę i szczerbinkę) - nie wszystkim musi to odpowiadać. Regulacja "w pionie" jest możliwa zarówno w odniesieniu do muszki (wkręcanie i wykręcanie jej specjalnym kluczem) jak i szczerbinki (jak w oryginale - przesuwanie po specjalnej kształtce). Regulacja w poziomie jest już bardziej skomplikowana - następuje przez obrót pierścienia mocującego muszkę do lufy. Ale warto raz zrobić i mieć spokój - w stocku AK jest piekielnie celny, w znacznym stopniu jest to zasługa długiej (455 mm) lufy i bardzo udanego hop-upa. Z odległości 30 m ogniem pojedynczym w kartkę A4 wchodzi 9 na 10 kulek - a jakimś super strzelcem nie jestem.
Hop up - bardzo czuły na regulację, którą robi sie poprzez przesuw dźwigni dostepnej po odciągnięciu zamka. Nie ma tendencji do rozregulowywania się, raz dobrze ustawiony daje bardzo płaski tor lotu kulki.
Przełącznik rodzaju ognie połączony z bezpiecznikiem - dźwignia po prawej stronie, leworęczni będą mieli kłopoty z obsługą. Położenia od góry - zabezpieczony, ogień ciągły, ogień pojedynczy (inaczej niż w broniach zachodnich). Do zmiany położenia przełącznika trzeba zdjąć palec ze spustu - uciążliwe, ale można się przyzwyczaić. Sporadycznie (u mnie raz na dwie - trzy strzelanki) po przełączeniu na ogień pojedynczy broń pozostaje zabezpieczona (nie da się spustu ściągnąć) - trzeba wtedy zabezpieczyć, przełączyć na ogeń ciągły i wystrzelić serię - po ponownym przełączeniu na pojedynczy jest już w porządku.
W kolbie mieści się bateria large - w mojej troche latała, polecam owninięcie folią bąbelkowa. Stopka kolby miewa tendencję do gubienia się - moja tej jesieni wybrała wolnośc na Pasterniku, nową przywiązałem od wewnątrz do kabli od baterii.
Wyważenie - bardzo dobre, nie przeszkadza w zajęciu stabilnej postawy strzeleckiej. Waży 2.9 kg (czyli jakieś 0.5 kg mnie od oryginału). W rękach leży dobrze - wychowałem się na strzelaniu sportowym z broni o dość klasycznej konstrukcji więc z AK odruchowo składam się do strzału w miarę poprawnie, przyrządy celownicze prawie same się zgrywają, policzek przytula się do kolby.
Magazynki - są dostepne hi, mid, low i real-capy. O pierwszyh i ostatnich nie wypowiadam się bo nie używałem. Mid-capy produkcji G&P są wrażliwe na jakośc kulek (PJ nie chcą podawać), low-capy CA działają bezproblemowo.
Awaryjność - jak w oryginale, bez młotka ciężko zepsuć. Mój AK poza utratą stopki kolby i opisywanymi powyżej bardzo rzadkimi problemami z przełącznikiem rodzaju ognia oraz jednorazową paniką spowodowaną kombinacja "mid cap G&P i kulki PJ" od nowości nie zaliczył żadnej awarii i ani jednego zacięcia.
Drobiazgi warte dokupienia - ładownica albo stara LWP-owska albo coś z produktów MIWO (magazynki są dość długie, w ładownicach do M-16 nie mieszczą się) i pas nośny (pasuje oryginalny, za grosze do dostania na Allegro albo w AMW).
Uppgrade - mój AK robił Horst (dzieki za dobra robotę!). Od wiosny działa bezproblemowo. Wymienione elementy: spreżyna 130 PDI, stockowe zębatki CA, łożyska ślizgowe CA, dysza gazoszczelna (i tak pewnie zapomniałem o czymś co wtedy wymieniłem). Zasięg skuteczny wzrósł o jakieś 10 m i wynosi teraz ponad 40 m - zreszta kto bywał na F50 w tym roku miał okazję widzieć. Przymierzam się jeszcze do prec lufy żeby trochę poprawić skupienie na większych odległościach.
Podsumowując - Michaił Timofiejewicz Kałasznikow stworzył bardzo udaną broń a Japończycy z Tokio Marui równie udaną jej replikę.
Zdjęcia - w zbrojowni na WMASG
[link widoczny dla zalogowanych]
Na AsgShopie
[link widoczny dla zalogowanych]
I mój
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnie jest z Pasternika z 11.11.06, robił chyba Kozmik - przy okazji macie na nim moją zakazaną mordę (możecie niegrzeczne dzieci straszyć). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Horst
Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 175 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bad Tölz
|
Wysłany:
Wto 18:58, 19 Gru 2006 |
|
O Kbk AK napisano już wiele (wymasg). Czy można napisać więcej? Szczerze wątpię.
Co tyczy zacinania się selektora ognia, jest to powodowane wadą konstrukcyjną rozdzielacza wewnątrz GB.
Wrażeń estetycznych tykał się nie będę, bo jak mawia Kolega K. z nimi jak z dupą, każdy ma swoją. Wrażeń z eksploatacji również nie opisuję, bo mój karabin stockową sprężynę widział przez jakieś 4 strzelania - aktualnie jedyne fabryczne części jakie z niego zostały to obudowa, a i to nie do końca. Awaryjność to kwestia "trafu". Widziałem różne usterki TM - co jednak symptomatyczne, w wiekszości "zewnętrzne". A po UPG można się wypowiadac raczej o fachowości zakładającego niż awaryjności repliki s. stricto. Wiemy zresztą, nie od wczoraj i nie od dziś, że TM w stocku bardzo ciężko zepsuć. Zaś osiągi to kwestia indywidualna Karabinu, nie strzelca. Ja teraz, przy dobrych warunkach zmieszczę pewnie w A4 10 na 10, z 50m. A w stocku to po prostu replika jak każda inna z pełnym cylindrem, w tym przedziale długości lufy (pomijając te chwiejące się przy lufie ).
Natomiast co do kwestii technicznych.
1. Śruby.
Wymagają zabezpieczenia lub okresowego sprawdzania i dokręcania. Szczególnie te mocujące kolbę i rękojeść. Ponadto w wypadku rozkręcania karabinu należy uważać aby nie pogubić nakrętek śrub (4szt.) mocujących zespół lufy do body.
2. Muszka.
Lakier do paznokci i śrubokręt. Na boki regulować młotkiem (z wyczuciem!) po dokręceniu i przed wyschnięciem lakieru. Innej drogi nie ma - będzie latać jak żyd po pustym sklepie. Dokręcać przy wyjętym wyciorze, nie sugerować się "dziurką" w nim istniejącą.
3. Mocowanie kolby.
Wypust mocujący kolbę ma ten feler, że jest ze znalu. Może się wyłamać w szczególności górny wąs. Na co uczulam wszystkich chcących zmieniać kolbę na drewno. Ponadto można zmienić małą (pośrednią) złączkę tamże się znajdująca na okrągłe złączki modelarskie o mniejszej oporności i zawodności (duża złączka nie przejdzie przez ww. wypust, stąd takie rozwiązanie). Problem nie występuje w AKS. W AKS cała kolba jest jednym wielkim problemem.
4. Stopka kolby.
Wyrabia się. Trzymanie jej na sznurku pozwala uniknąć zgubienia, jednak nie niweluje tego faktu. Problem nie występuje po zmianie kolby na drewno i w AKS.
5. Pokrywa zamka.
Jest dłuższa niż w ostrym AKM'ie, a gniazdo przycisku zwalniającego jest w innym miejscu niż w oryginale. Na co uczulam przy wszelkich przeróbkach polegających na wymianie pokrywy na tę z egz. ostrych (gł. te z szynami).
7. Regulacja Hu (wspomniana wyżej).
Jej czułość można "zwiększać i zmniejszać" poprzez regulację dokręcenia śrub mocujacych suwak.
Karabin jak każdy inny. W świecie zaś ASG, nie ma wielu wyróżniających zalet. Ma za to bardzo mało wad. Ogólnie rzecz ujmując, co kto lubi.
Zresztą doktoryzowanie się na ten temat jest bezprzedmiotowe. Odbiorcy tego forum i tak zakupią raczej Cymę niż TM. W czym im się jakoś nie dziwię.
PS A do selektora wystarczy donitować kawałek blaszki w odpowiednim miejscu i od razu robi się bardziej ergonomiczny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michal
Moderator
Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 19:16, 20 Gru 2006 |
|
Co do śrub mocujących kolbę - zgadza się, wymagają dokręcania lub zabezpieczenia lakierem.
Śruba mocująca muszkę - niekoniecznie, swoją wymieniłem na pasującą śrubkę "komputerową" i dokręcam wąskim śrubokrętem krzyżakowym przez otwór w wyciorze.
Co do pasowanie części od ostrego - większość pewnie wie, ale tak na wszelki wypadek napiszę - TM produkuje replikę AK a większość dostępnych części pochodzi od AKM-a. I w związku z tym występują wspominane różnice w wymiarach i niektórych detalach.
Blaszka dolutowana do przełącznika rodzaju ognia w celu poprawy ergonomii - gdzieś to widziałem w odniesieniu do polowych modyfikacji broni ostrej, czy nie Beryla (w którym oczywiście "wajcha" wzięta z AK jest tylko bezpiecznikiem, przełącznik rodzaju ognia jest osobno). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Horst
Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 175 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bad Tölz
|
Wysłany:
Czw 21:40, 21 Gru 2006 |
|
Michal napisał: |
Co do pasowanie części od ostrego - większość pewnie wie, ale tak na wszelki wypadek napiszę - TM produkuje replikę AK a większość dostępnych części pochodzi od AKM-a.
(....)
Blaszka dolutowana do przełącznika rodzaju ognia w celu poprawy ergonomii - gdzieś to widziałem w odniesieniu do polowych modyfikacji broni ostrej, czy nie Beryla (w którym oczywiście "wajcha" wzięta z AK jest tylko bezpiecznikiem, przełącznik rodzaju ognia jest osobno). |
Ad. 1 Pisałem przeca "AKM".
Ad. 2 A owszem Beryla. Też.
Pozdrawiam i Wesołych. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|